Siergiej Łazariew – Diagnostyka karmy czy niebezpieczna sekta rosyjskich satanistów?

Siergiej Nikołajewicz Łazariew – sekta rosyjskich satanistów

Siergiej Nikołajewicz Łazariew ur. 4 września 1952 roku (Ейск), rzekomy rosyjski psycholog, badacz karmy, uzdrowiciel i bioenergoterapeuta, samozwańczy spec od diagnostyki karmy – jak się sam przedstawia w internecie. Od 1980 rzekomo zajmował się uzdrawianiem i bioenergoterapią, rzekomo badał sposoby magii, czarnoksięstwa i metody uzdrowicieli ludowych. Nie ma jednak jakichkolwiek naukowych publikacji z owych rzekomych badań, które najpewniej nigdy się nie odbyły! Ukończył Rosyjski Państwowy Uniwersytet Pedagogiczny imienia AI Hercena ale dopiero w 1997 roku i to zaocznie – ale to informacja jaką sam o sobie podaje, gdyż nikt nie sprawdził czy rzeczywiście studiował. Na pewno nie jest psychologiem, a jedynie uczestniczył jako pacjent w około rocznym programie oddziaływań psychologicznych w latach 1996—1997, w rodzaju szkoły terapii dla osób zaburzonych psychicznych w Petersburgu (dawny Leningrad), przy tamtejszym Instytucie Psychiatrii. Nie posiada zatem uprawnień do wykonywania zawodu psychologa ani psychoterapeuty. Kurs czy właściwie rodzaj terapii to były praktyczne sposoby radzenia sobie z załamaniami nerwowymi i zaburzeniami psychicznymi w życiu pacjentów.

Sergiej Łazariew

Sergiej Łazariew

Rzekomo, jak podaje w reklamie swoich polskich książek, miał odkryć i opisać mechanizm działania karmy – co jest absurdem, gdyż prawo karmy, karman, znany jest od tysięcy lat w Indii i Tybecie – dawno jest odkryty. Sergiej Łazariew (nie mylić ze znanym muzykiem o tym samym nazwisku ale innym otczestwie) wspominany jest w kilku głównie polskich źródłach, ale dotychczas przez nikogo niepotwierdzony i niewyjaśniony – jeśli chodzi o jego wykształcenie czy rzeczywistą wiedzę na temat karmy, na temat prawa karmana. Reklamy książek polskich Łazariewa podają, że rzekomo jako pierwszy w historii nie tylko zobaczył najgłębsze struktury duszy warunkujące nasz los i nasze zdrowie, lecz także przeprowadziwszy rzekomo tysiące badań udowodnił, że wpływając na postępowanie i emocje człowieka, można zmieniać na lepsze jego charakter, los i zdrowie. W rzekomych badaniach Siergieja Łazariewa nauka i religie mają się łączyć harmonijnie w jedną całość a ideologia ta pochodzi od sekty z którą Sergiej Łazariew związany jest od 1981 roku. w Rosji powszechnie ignorowany przez środowiska bioterapeutyczne i parapsychologiczne, wprost nazywany sekciarzem z ciemnej strony New Age. Od 1983 roku Siergiej Łazariew oraz sekta jaką reprezentuje jest na listach rosyjskich niebezpiecznych, totalitarnych i destrukcyjnych sekt religijnych opartych na wierze i urojeniach, a nie na badaniach i potwierdzonych uzdrowieniach. Można zatem w Polsce mówić o sekcie religijnej Siergieja Łazariewa, a nie o terapii czy diagnostyce karmicznej, przy czym sekta nie ma zadnego związku z prawdziwymi wschodnimi naukami o prawie karmana i jego rezultatach, nie opiera się na naukach z Indii czy Tybetu, które są o tyle wiarygodne, bo przez tysiąclecia sprawdzone i nikomu nie szkodzą.

Tymczasem z wywodów na temat karmy w książkach Siergieja Łazariewa wynika, że nie ma on w temacie działania prawa karmicznego zielonego pojęcia, a wszystko usiłuje sprowadzić do kilku banalnych sloganowych mechanizmów w stylu ciemnej strony New Age, nie ma także jakichkolwiek danych o jego studiach wiedzy wedyjskiej czy buddyjskiej i prawa karmicznego u mistrzów wschodnich, którzy dobrze się na tym znają od tysięcy lat. Łazariew nie jest zatem odkrywcą działania prawa karmy, a jedynie bełkotliwie się reklamującym oszustem, który słowa „karma” w jej sensie prawa karmicznego i jego mechanizmów nie powinien używać, bo nie ma w temacie nawet minimalnych kompetencji. Działalność Siergieja Łazariewa rozpoczęła się w tym samym czasie, gdy w Rosji aktywnie działało kilkanaście apokaliptycznych i bardzo niebezpiecznych sekt opartych na wierze w UFO i tandetnym poradnictwie symulującym rzekomy wgląd psychologiczny czy parapsychologiczny w naturę człowieka, podobnie jak ówczesne polskie sekty pokroju słynnego Antrovisu i Edwarda Mielnika. Sam Edward Mielnik także uległ pomyleniu umysłowego rozmaitymi ideologiami pseudo psychotronicznymi rodem z ZSRR. Łazariew z końcem lat 80-tych a początkiem lat 90-tych XX wieku faktycznie uczestniczył w kilku konferencjach medycyny naturalnej w Rosji pod szyldem badań psychotronicznych wówczas, ale szybko został rozpracowany przez tamtejsze środowiska bioterapeutów i uzdrowicieli i okrzyknięty nawiedzonym szarlatanem oraz sekciarzem, co nie wszyscy pamiętają, a Internetu jeszcze przecież nie było. Dziś pomija się starannie wszelkie informacje z jakiej sekty wywodzą się pomylone i w błąd wprowadzające pseudonauki i wymysły Łazariewa, chociaż kilku przywódców sekty i jej oddziałów skazano na wieloletnie więzienie w obostrzonym rygorze, zarówno w Rosji jak i na Ukrainie. 

Rzekomo 30 lat prowadzonych przez Siergieja Łazariewa „badań”, potwierdzonych licznymi uzdrowieniami chorych, pozwoliło na odkrycie i zrozumienie mechanizmu łączącego myśli, emocje i zachowanie człowieka z doświadczeniami jakie spotykają nas w życiu, z szczęściem lub nieszczęściem, ze zdrowiem albo z chorobami oraz przyszłością naszych dzieci. Autor w naturalny dla siebie sposób widzi struktury losu i to, jak nieprawidłowe emocje i postępowanie zniekształcają struktury polowe człowieka. Znajomość mechanizmu działania karmy i korzystanie z tego w codziennym życiu pomogło tysiącom ludzi w zmianie na lepsze życia, w polepszeniu relacji z otaczającymi nasz ludźmi oraz w wyleczeniu się z wielu ciężkich chorób, często uznawanych przez współczesną medycynę za nieuleczalne. Prawda jest jednak taka, że Siergiej Łazariew nie ma nawet materiału dodowowego na to, że uzdrowił chociażby jedną osobę, a kilkadzisiąt opisywanych osób z jego pacjentów chorych na raka z którymi próbowali się kontaktować badacze zjawisk paranormalnych w większości zmarło nie mając nawet chwilowej poprawy stanu zdrowia. Bezmyślne reklamowanie niesprawdzonego autora dla zysku z jego kiepskiej jakości, niekompetentnych, pełnych błędów w temacie działania prawa karmicznego książek – to raczej zbrodnia przeciwko medycynie naturalnej czy alternatywnej w Polsce.

Niejasne są też losy i życiorys z młodości Siergieja Łazariewa, a jako że urodził się w 1952 roku, możemy przypuszczać, że od około 1970 roku mając 18 lat przez 5 lat jak wszyscy zdolni do służby wojskowej musiał służyć w radzieckim wojsku, gdzie na pewno był poddawany silnym oddziaływaniom ateistycznej propagandy, a także werbowany do służby państwu radzieckiemu. Zdecydowana większość młodzieży radzieckiej miała związek z komsomolcami – młodzieżową organizacją radziecką – jednak Siergiej Łazariew nie wspomina tego okresu w swoich biografiach. Nie wiadomo czym się zajmował w latach 1975-1981, a rzekomą działalność psychotroniczną czy parapsychologiczną miał rozpocząć wedle własnych zapewnień około roku 1980 lub 1981, zależnie od podanej wersji. Książki zaczyna publikować dopiero w okresie 1990-1993 czyli w czasie upadku Związku Radzieckiego, chociaż w Rosji swobodnie publikowano doniesienia z wszelkich rzeczywistych badań psychotronicznych.

Wiemy natomiast, że wielu psychotroników i uzdrowicieli rosyjskich działających szczególnie aktywnie od 1989 roku w demoludach, w tym w Polsce i Czechosłowacji oraz w Niemczech w okresie odwilży i rozpadu Związku Radzieckiego (rozpadł się w grudniu 1991) było w rzeczywistości agentami KGB i jej następczyni FSB tworząc siatkę agenturalną pod przykrywką popularnej wtedy w Polsce i innych krajach europejskich działalności psychotronicznej, badania zjawisk paranormalnych i uzdrawiania metodami niekonwencjonalnymi. Polska, Czechy, Niemcy i Bułgaria to akurat strefa infiltracji na granicy dawnych wpływów imperium radzieckiego czyli w strefie zainteresowania wywiadu zagranicznego Rosji jako spadkobierczyni ZSRR. Działalność Siergieja Łazariewa idealnie pasuje do owego obrazu postradzieckich agentów działających w Polsce i innych krajach, a brak danych z lat młodości pokazuje, że agent ma wiele do ukrycia, w tym brak wykształcenia z młodości, jako że nie wypada się chwalić ukończeniem radzieckiej szkoły dla agentów wywiadu zagranicznego w latach około 1975-1980, a potem rozpoczęcie prac badawczych w owym środowisku czy raczej za pomocą owego środowiska. W latach 1992-1993 poradzieckie środowiska psychotroniczne w Rosji próbowały uwolnić się od wielu dawnych agentów KGB – co doskonale pasuje do odrzucenia Siergieja Łazariewa, któremu pozostała już tylko działalność w kręgu zainteresowanych poza Rosją, a kiedy pojawił się Internet – werbownictwo przez Internet, a także, jak uczyniło wielu dawnych funkcjonariuszy KGB i milicji, tworzenie sekt religijnych czy raczej psychosekt, sekt psychotronicznych, w celach zarobkowych!

Działalność sekty łazariewowców

Siergiej Łazariew od 1993 roku namiętnie opisuje swoją urojoną pracę i pseudobadania, jakie rzekomo prowadził mamiąc ludzi seminariami i wykładami, najbardziej rzekomo aktywnie w Rosji, Nowym Yorku, Izraelu, Niemczech, Polsce i we Francji, w bardzo prostacki i prymitywny sposób pisze i wykłada o prawie przyczyny i skutku, o bioenergetyce, w prostacki i trywialny sposób mówi o rzekomych prawach świata duchowego, który kieruje światem materialnym, a czytelnicy publikacji i książek oraz uczestnicy seminariów i wykładów znajdują rzekomo odpowiedzi na pytania dotyczące przyczyn szczęśliwego bądź nieszczęsnego losu człowieka, przyczyn chorób i ważnych doświadczeń w życiu, a wszystkie odpowiedzi poparte są licznymi opisami przykładów z rzekomej praktyki zawodowej Łazariewa – tyle, że nie ma w praktyce jakichkolwiek danych o skuteczności jego pseudoterapii, a wręcz przeciwnie, Łazariew często wspomina, że pacjent po udzieleniu mu rzekomej pomocy zmarł. W Polsce Sergiej Łazariew znany jest między innymi w środowiskach ludzi interesujących się pseudopsychologią, psychologią alternatywną i medycyną niekonwencjonalną, niestety mało jest ludzi, którzy otwarcie wyrażają swój sprzeciw przeciwko wypaczaniu tradycyjnych nauk o karmie (buddyjskich i hinduistycznych), a także mało takich, którzy weryfikują zdolności uzdrowicielskie samoogłaszających się rzekomych healerów, którzy w rzeczywistości nie mają ani wiedzy ani uzdolnień w przedmiocie uzdrawiania oraz odczytywania i interpretowania aury czyli pola energoinformacyjnego.

W środowiskach psychotronicznych w Rosji nauczył się Siergiej Łazariew oprawiać swoje wywody w oprawę naukowości, chociaż faktycznie nigdy nie prowadził jakichkolwiek badań naukowych (chociażby z braku wykształcenia), ale pewne umiejętności pedagogiczne nabyte na uczelni już w latach 1997-2000 przydają się w skutecznym mamieniu naiwnych wyznawców jego płytkiej ideologii, a jak wiemy, każdy słuchacz Siergieja Łazariewa, który nabiera się na rzekomą diagnostykę karmiczną rozpatrywany jest jedynie jako potencjalny kandydat na członka mutującej się w coraz to nowe postacie sekty z którą Siergiej Łazariew jest od przynajmniej 1981 roku związany (lub działa tam pod przykrywką jako agent KGB/FSB). Dodajmy, że działalność owej niebezpiecznej sekty, jej mutacji i odnóg, surowo jest w Rosji zakazana lub wyraźnie ograniczona do zgody na lokalny ośrodek, dlatego Siergiej Łazariew unika jakichkolwiek skojarzeń ze swoją działalnością w sekcie, a także unika podawania informacji o sobie, co powoduje, że jeśli chodzi o fakty z jego życia, oficjalnie prawie nic o nim nie wiemy – taki jest tajemniczy. Ukrywanie kiepskich punktów ze swojego życiorysu to nie jest jednak ezoteryka ani wiedza tajemna tylko oszustwo. Niemniej, powszechnie wiadomo, że zjawiska w Polsce kojarzone z Antrovisem i Edwardem Mielnikiem, a zwane mielnikowcami lub antrowisowcami, w Rosji podobnie zwane są sektami wissarionowców – od nazwiska najbardziej znanego i najbardziej chorego systemu kultowego Wisariona – lub jusmalczykami.

Jeszcze inna podobna sekta czy raczej odnoga – antonowcy pochodzi od Władimira Antonowa urodzonego w 1946 roku, sekta z Petersburga (Leningradu), gdzie nawiedzony psychotronik zakłada sektę mającą rzekomo być nową jogą, jednakże ani jednej godziny ów mędrek nie spędził na realnej praktyce jogi, chociaż taka możliwość w Rosji istnieje i istniała, a wyjazd z Rosji do Indii nigdy nie nastręczał specjalnych problemów, nawet w czasach ZSRR. Siergiej Łazariew studiował uważnie opublikowane nauki zarówno starszego kolegi Władimira Antonowa jak i Wisariona oraz wielu podobnych liderów kultowych, którzy rzekomo wszystkie rozumy pozjadali, jednak jak się okazuje, reprezentują jedynie ułomny poziom psychicznych czytelników części publikacji poprzedników. Wisarion – do 1989 roku ateistyczny głęboko milicjant w ZSRR – zasłynął w latach 1991-1994 hipnotyzując tysiące ludzi, którzy stali się zombie w jego sekcie, a Siergiej Łazariew korzysta z podobnych metod lekkiego hipnotyzowania tłumu, których uczono też obowiązkowo w szkołach dla agentów KGB, wyławiając zdolnych psychotronicznie radiestetów wahadlarzy, hipnotyzerów i telepatów (do robienia badań operacyjnych podejrzanym). Siergiej Łazariew regularnie ładuje swoje akumulatory w tolerowanym przez władze regionu Mieście Słońca – siedzibie sekty wissarionowców na dzikim pograniczy Rosji i Mongolii, a dochodami ze swoich publikacji wspiera sektę jako jeden z jej sponsorów.

Warto także dodać, że owe pola energoinformacyjne jakie miał rzekomo odkryć i badać Siergiej Łazariew, to dobrze znane w środowisku psychotroników i radiestetów zjawisko aury – i nic więcej – a każdy polski radiesteta i bioenergoterapeuta także potrafi je skutecznie czytać i w oparciu o swoje odczucia czy wglądy w aurę doradzać w bioenergetycznym leczeniu pacjentów (z lepszym lub gorszym skutkiem). Łazariew jednak w swoim nawiedzeniu, pysze i sekciarskiej głupocie – neguje w swoich publikacjach bioenergoterapię, gdyż rosyjskie środowisko bioenergoterapeutów nie znalazło w nim ani zdolności do uzdrawiania ani umiejętności pomagania z pomocą oglądu aury – traktując jego wywody jako brednie i oszustwo. Sekciarz się wściekł i zaczął wydawać książki, szczególnie sprzedając je poprzez Internet od połowy lata 90-tych XX wieku, gdyż to jedyna szansa dla sekty do której należy na skuteczne promowanie się wśród naiwnych, którzy w tematyce aury i terapii energetycznych oraz karmy nie mają zielonego pojęcia!

Z opinii wielu najlepszych specjalistów znających się na zagadnieniach prawa karmy, karmana, zarówno buddyjskich jak i hinduistycznych, sikhijskich czy dżinijskich wynika niezbicie, że sekta Siergieja Łazariewa nie ma pojęcia o prawie karmy ani o interpretowaniu przyczyn powstawania chorób. Ajurweda, medycyna tybetańska czy medycyna chińska nie wywodzi wszystkich chorób od zdarzeń emocjonalnych czy naruszeń moralnych, a jedynie ich część – co zresztą potwierdzają liczne badania naukowe psychosomatoz na zachodzie. Zatem wielkim błędem Łazariewa jest upatrywanie przyczyn wszystkich chorób w dawnych zdarzeniach emocjonalnych czy naruszeniach moralnych. Znaczna część chorób wedle medycyny wschodniej pochodzi karmicznie chociażby od zdarzeń klimatycznych, przegrzania czy wychłodzenia organizmu, także od ukąszeń owadów, żmij i pogryzień innych zwierząt. Interpretacje Łazariewa są prymitywnie płytkie i często chorobliwie obsesyjne, a typowa łazariewowska sekciarska obsesja dotyczy rzekomej szkodliwości osądzania. Prosty dowód logiczny pokazuje, że jakoś sędziowie osądzający ludzi nie chorują szczególnie na choroby rzekomo wynikłe z osądzania, a do tego joga indyjska, która naucza, że viveka – osądzanie, ocenianie, rozróżnianie w prawidłowy sposób dokonywane jest fundamentem i napędem dla procesu rozwoju duchowego. Zatem bez osądzania rozwój duchowy, przebudzenie i oświecenie człowieka jest niemożliwe. Od osądzania nie powstają choroby jak twierdzi Łazariew, a zdrowy i prawdziwy osąd jest wręcz podstawą dla wzrostu duchowego człowieka, w tym powrotu czy podtrzymania dobrego zdrowia. Przy okazji, stawianie diagnozy pacjentowi, także diagnozy karmicznej, jest jak najbardziej osądzaniem, ocenianiem, zatem Siergiej Łazariew w sposób oczywisty bredzi w urojeniach i już nie dziwi, że jego byli wyznawcy tłumnie zasiedlają lecznice psychiatryczne w Rosji i na Ukrainie, a zdrowsi domagają się zlikwidowania jego szkodliwej działalności. A lekarze jakoś podobnie jak sędziowie nie mają szczególnych chorób z powodu osądzania czyli stawiania pacjentom diagnozy lub wydawania bardzo osądzających wyroków!

Specjaliści indyjscy od awatarów i buddyjscy od tulku (awatara po tybetańsku) jednogłośnie potwierdzają, że poziom ludzi stających się awatarami jest wolny od trywialnych chorób i niewiedzy oraz konieczności odradzania, zatem obsesyjne bajki Łazariewa na temat chorych, którzy rzekomo w poprzednich wcieleniach byli awatarami i teraz mają jakieś tego powikłania chorobowe zaliczyć należy do urojeń osoby chorej psychicznie lub ordynarnie ogłupionej własnymi rojeniami. Awatarowie nie odradzają się w sposób uwarunkowany przez karman, zatem nie istnieje taka możliwość, aby ktoś w tym wcieleniu schorowany w dawnym wcieleniu był awatarem. Na podobnej zasadzie nie ma wcieleń biblijnego Jezusa Chrystusa, Mojżesza, Eliasza, Henocha, Zaratusztra czy Abrahama, a każdy kto się za takowego podaje na pewno jest oszustem. Siergiej Łazariew wedle zapewne słusznej i zdrowej oceny indyjskich specjalistów od karmy, awatarów i zjawisk parapsychicznych jest tak zwanym prymitywnym, demonicznym psychikiem, praktykiem czarnego satanistycznego pseudookultyzmu (Jadu-Tuna), a jego postrzeganie świętości jest chorobliwie urojone. Zostaje oceniony negatywnie zatem, nie tylko przez bardzo ostrożną cerkiew prawosławną jako osobnik kłamliwie przypisujący sobie zdolność widzenia metafizycznego i uzdrawiania, ale także uznany za osobnika szerzącego szkodliwe urojenia przez zupełnie odmienny nurt duchowości jakim są szkoły hinduistyczne z Indii czy buddyjskie z Tybetu. Wiadomo, że cerkiew prawosławna bardzo ostrożnie gani byłych agentów KGB, zatem mamy tu pewną wskazówkę co do młodości Siergieja Łazariewa i środowisk z których się rzeczywiście wywodzi. Sekciarstwo ciemnej strony New Age na tym jednak polega, że opiera się na rojeniach, wymysłach i bełkotliwych urojeniach, a Ruch New Age, chociaż z początku na przełomie lat 60-tych i 70-tych XX wieku dobrze się zapowiadał jako wspaniała Rewolucja Duchowa, uległ wyrazistemu wykolejeniu i degradacji w latach 80-tych i 90-tych i od początku XXI stulecia, kiedy jego infiltracją na dobre zajęły się agentury CIA w USA i KGB/FSB w ZSRR/Rosji.

W Rosji i na Ukrainie, z powodu przynależności do sekty i ulegania złudnej satanistycznej ideologii Łazariewa do szpitali psychiatrycznych trafiło łącznie kilkadziesiąt osób, w tym kilka osób zmarło. Jest to jeden z powodów dla których sekta Łazariewa została uznana za kult niebezpieczny i szkodliwy, a przecież nie tylko Siergiej Łazariew z owej sekty jeździ po różnych krajach i werbuje do sekty, gdyż czyni to jeszcze kilkanaście innych Rosjan oraz Ukraińców, a nawet Gruzinów związanych z ową sektą, jej mutacjami i odnogami. Oficjalne kościoły często dyskredytują konkurencję religijną odbierającą wyznawców, ale sekta Łazariewa jest o tyle szczególna, że w Rosji i na Ukrainie, to setki poszkodowanych członków tej totalitarnej sekty zaczęło przestrzegać przed szkodliwą działalnością Łazariewa, zaś sama Cerkiew zaledwie w niewielkim stopniu zajęła się problemem, dopiero wskutek skali ujawnionych szkód i psychicznych oraz zdrowotnych wyniszczeń. Członkowie sekty często w sposób agresywny i radykalny odmawiają przyjęcia profesjonalnej pomocy medycznej, chorobliwie wierzą, że uzdrowić ich może tylko sam Siergiej Łazariew lub inny z liderów sekty, agresywnie wciskają swoje poglądy, odmawiając ich konfrontacji z innymi źródłami zajmującymi się diagnostyką karmiczną czy poradami duchowo-moralnymi dla zdrowia, co normalnie ma miejsce. Tylko radykalne pranie mózgu albo totatlitarna głopota może doprowadzić do sytuacji, w której wyznawcy sekty Łazariewa głoszą brednie jakoby zjawisko zasad działania prawa karmy odkrył Siergiej Łazariew (o czym sam pisze), podczas gdy przykładowo buddyzm naucza w o wiele lepszej i bardziej dopracowanej formie praw działania karmana i reinkarnacji od ponad 2500 lat, a nauki o karmie na zachodzie szeroko rozpowszechnili chociażby teozofowie w XIX wieku, a także Vivekananda czy Yogananda!

Od 2002 roku, po gruntownym zbadaniu działalności sekty którą reprezentuje między innymi Siergiej Łazariew w Rosji, organizacje antykultowe i państwowe w Rosji określają jego działalność jako typowy satanizm oparty na czarnoksięstwie i czarnej magii, satanizm rozwinięty na bazie satanistycznych organizacji kultowych ciemnej strony ruchu New Age czy raczej jego zepsutych i upadłych nurtów mrocznych. Specjaliści od werbowania do totalitarnych i destrukcyjnych sekt w Rosji określają działalność Siergieja Łazariewa niemoralną ale werbunkowo profesjonalną, co oznacza, że omamia i uwodzi naiwnych dobrze, stosując zarówno prezencję pedagogiczną jak i psychotroniczną. Może być uznany za oszusta w dziedzinie duchowej, uzdrowicielskiej czy psychotronicznej, podobnie jak profesjonalny oszust matrymonialny czy finansowy. Organizacje antykultowe w Rosji, Czechach i na Ukrainie od 2002 roku uprzedzają potencjalnych przypadkowych uczestników wykładów i kursów Siergieja Łazariewa, że na spotkaniach z nim i z innymi ważnymi przedstawicielami sekty są zawodowi, profesjonalnie wyszkoleni rekruterzy, a opuszczenie sekty należy do wyjątkowo trudnych, jeśli się uwikłamy w jej działalność. Sekta Łazariewa to wedle specjalistów taki satanizm inteligentny, sprytny i podstępny, z pełną nienawiścią dyskredytujący chociażby wspomnianych boskich awatarów, co jest wedle hinduskich tradycji kulturowych typową oznaką satanistycznej ściemy lub pomylenia umysłowego. Nawet instytuty badań nad zjawiskami psychotronicznymi i parapsychologicznymi w Rosji, w Moskwie i Petersburgu – oficjalnie odmawiają przyjmowania wywodów Łazariewa określając je mianem sekciarskich urojeń!

W Rosji tysiące ludzi poszkodowanych przez sektę Siergieja Łazariewa działa pod szyldem organizacji znanej jako Dialog, która pomaga między innymi ofiarom tej niebezpiecznej, totalitarnej sekty. System samopomocy dla ofiar sekty Łazariewa rozdaje informacje o sekcie, ostrzega przed przyłączeniem do niej, robi pikiety przed salami w których ma pojawiać się Siergiej Łazariew, a także w wielu obwodach i miastach uzyskuje zakaz publicznych wystąpień dla sekty którą reprezentuje Łazariew, jako że satanizm we wszystkich jego formach nie jest mile widziany w Rosji, w której akurat psychotroniczne robienie z ludzi zombie i zniewalanie jest także dobrze przebadane naukowo i znane rzeczywistym badaczom naukowym. Wielkie protesty przeciwko szkodliwym praktykom sekty Siergieja Łazariewa odbyły się między innymi w 2003 roku w Zaporożu, w Jałcie, Moskwie i Petersburgu, po czym Siergiej Łazariew rozpoczął swoją częściową emigrację znajdując dla nauk sekty zwolenników w Polsce, Czechach, Izraelu czy USA. Formalnie od połowy 2003 roku, wszelka działalność sekty Łazariewa na Ukrainie uznana jest za nielegalną i przestępczą oraz podlega karze pozbawienia wolności do lat 5 jako nielegalna działalność niebezpiecznej religijnej sekty (obcokrajowcom na Ukrainie nie wolno misjonować ani nauczać bez zgody Urzędu do spraw wyznań religijnych Ukrainy).

Wissarion - Miasto Słońca

Wissarion – Miasto Słońca

Inni liderzy i działacze niebezpiecznej sekty kojarzonej w Polsce głównie z Siergiejem Łazariewem to chociażby Galina Ermilowa, Amonaszwili, Azarowa, A. Leontow, V. Muraszowa, G.A. Wajzer, Władimir Antonow, Konstantin Rudniew znany z wysokiego wyroku za dokonane zbrodnie, Jurij Kriwonogow (Sylwestrow) z Woroneża i Marina Cwigun (Matka Świetłana Maria Devi Christos, także Victoria Przeobrazhenskaya, Maria Cwigun z domu Mamonow) znani z założenia oddziału sekty w 1990 roku na Ukrainie znanej lepiej pod nazwą Jusmalos (Yusmalos). Jedną z cech wspólnych sekty i jej licznych odłamów jest urojenie przechodzenia Ziemi poprzez proces transformacji w wyższą gęstość, urojenie skoku kwantowego ludzkości w wyższe wymiary, urojenie rychłego końca świata wyznaczanego najpierw na 1993 rok, szerzone w całej Rosji i byłym ZSRR we wszystkich większych miastach przynajmniej od 1989/1990 roku. W latach 1999-2003 sekta wydaje pismo Yusmalos, a potem, w 2004 roku zmienia tytuł na KultUra. Sekta Yusmalos od 2006 roku swoją główną siedzibę posiada w Moskwie, zwiększa nacisk na działalności artystyczne, a od 2013 roku znów intensywnie rekrutuje nowych członków – wykorzystując elementy filozofii nacjonalistów i rasistów, zapewne aby mieć mniej wrogów w środowiskach nacjonalistycznych, które znacząco wzrosły na sile i znaczeniu w społeczeństwie. Zasada działania liderów sekty i jej odnóg jest prosta: Każdy lider udaje, że prowadzi własną z nikim nie związaną działalność, ale wspólne zyski dzielą po połowie, połowa dla sekty, a połowa dla siebie na swoją działalność i jej rozwój. Trzeba przyznać, że proste i mądre to rozwiązanie, godne ciemnej strony New Age.

Nowa świadomość może pojawić się tylko tutaj, mówi inny lider sekty Zołotow – w tym kraju, w Rosji, która jest cmentarzem wszystkich ideologii. Taka idea łączy wszystkie postradzieckie sekty: wszystkie cierpienia i wstrząsy, przez które przeszła Rosja, sprawiły, że stała się ona miejscem, gdzie rzekomo może narodzić się nowy człowiek i nowa przyszłość. Sekty sięgają także po jeszcze głębszy i starszy mit, według którego to Rosja ma być miejscem narodzin nowej mesjanistycznej świadomości. W XV wieku, gdy Moskwa stała się stolicą tego, co później miało przerodzić się w państwo rosyjskie i radzieckie, miasto ogłosiło się ostatnim bastionem prawosławia, prawdziwej wiary w Jezusa Chrystusa. Europa pogrążona była w herezji katolicyzmu, Bizancjum poddało się wahabickim Turkom, ale Moskwa Iwana III była „trzecim, ostatnim Rzymem”, spadkobierczynią świętości Rzymu świętego Piotra i Bizancjum.

Maria Devi Cwigun - Victoria Przeobrazhenskaya - Maria Cwigun Mamonow

Maria Devi Cwigun – Victoria Przeobrazhenskaya – Maria Cwigun Mamonow

Rosyjską literaturę i filozofię przepełnia mesjanizm. Bohaterowie Dostojewskiego głosili, że tylko Rosjanie „noszą w sobie Boga” i że drugie przyjście Mesjasza będzie miało miejsce właśnie w Rosji, co przykładowy Wissarion próbuje wcielić w życie, gdyż ogłosił się Nowym Chrystusem. Bierdiajew twierdził, że to w Rosji żywa jest „silna świadomość mesjańska”, z którą rywalizować może jedynie myśl żydowska. Najbardziej ambitnym i najszerzej zakrojonym wyrazem tej idei był międzynarodowy komunizm: w myśl tej ideologii Moskwa była miastem jaśniejącym na samym szczycie socjalizmu, kuźnią nowych czasów, które miały być ostatnią, szczytową erą cywilizacji. Gruziński Wujek Stalin – naśladując siedem rzymskich wzgórz – wybudował siedem wielkich wieżowców, które zdominowały i zdefiniowały sylwetkę miasta. Każda idea (niekoniecznie religijna) właśnie w Moskwie, w Rosji zyskiwała wymiar wynoszący ją na wyżyny ikonicznego ekstremum: rosyjscy zwolennicy supremacji białej rasy będą postrzegali Rosję jako ostatni bastion białych na świecie; rosyjscy nihiliści staną się nihilistami par excellence; a tryumfujący cyniczno-mistyczny człowiek Surkowa stanie się postradzieckim supermanem, politycznym technologiem, który patrzy na wskroś wszelkich idei, by ujrzeć „wyżyny kreacji”.

Jeśli jednakże to Moskwa jest miejscem, w którym objawi się powracający Mesjasz, oznacza to również, że to właśnie tutaj zjawi się diabeł, który przyjdzie go kusić. Bułhakow wyobraził sobie, jak diabeł nawiedza Moskwę Stalina i przechadza się po jej bulwarach jak po terenie, do którego ma pełne prawo. Tak jakby jedynym sposobem na to, by temu miastu nadać jakikolwiek sens, było przypisanie mu mesjańskich wartości i atrybutów. Moskwę, siedzibę władz cerkwi prawosławnej, trzeba sobie wyobrażać jako miejsce wielkiej bitwy dobra ze złem. Wissarion i cztery i pół tysiąca jego wyznawców zbudowali swe Miasto Słońca, Nową Jerozolimę, wysoko na szczytach w górach Abakanu. By się tam dostać, przez dwie godziny trzeba piąć się w górę pieszo z bagażem na plecach. Nie prowadzą tam żadne drogi. Członkowie sekty Wisariona zwani wybranymi żyją w drewnianych chatach, które własnoręcznie wybudowali, wycinając okoliczne drzewa. Sami hodują rośliny, które stanowią ich pożywienie. Nie piją alkoholu ani nie jedzą mięsa i wszyscy mają krystalicznie jasne, niebieskie oczy oraz silne ramiona. Wybiera się rezydentów wedle koloru oczu oraz budowy ciała, nie tylko wedle preferencji religijnych i dietetycznych.

Wielu wyznawców Wissariona wcześniej było pomniejszymi artystami, aktorami, muzykami rockowymi czy malarzami. Kiedyś wiedli życie dobrze wykształconych i obytych, ale teraz czytają przede wszystkim dzieła swego przywódcy. Wissarion napisał Nowy Nowy Testament, w którym połączył bardzo różne religie (buddyzm, chrześcijaństwo, hinduizm, judaizm) w jedną metaopowieść, co stało się lekturą kilku milionów ludzi w Rosji i na Ukrainie. Podobnie jak Surkow, który by stworzyć swój wielki pastisz, zebrał w jednym miejscu wszystkie modele polityczne, albo jak budowniczowie Moskwy, którzy starają się w jednym budynku połączyć wszystkie style architektoniczne, Wissarion stworzył współczesny, newage’owy kolaż wszystkich religii. Jego wyznawcy rano studiują transcendentalną medytację, a popołudniami wirują jak derwisze. Wissarion zaopatruje ich także w podręczniki ze szczegółowymi rysunkami, które wyjaśniają wszystko, od reinkarnacji po zło, a także diagnozuje i interpretuje ich karmę, czego wyrazem zagranicznym jest Łazariew. Co kilka lat Wissarion obwieszcza nadejście apokalipsy, zagłady ludzkości. Gdy zapowiedziany koniec nie nadchodzi, mówi swym wyznawcom, że zawdzięczają to wyłącznie swoim wysiłkom i modlitwom. W Mieście Słońca nikt nie sprzeciwia się jego słowom, gdyż lokalny wódz oddziału czy ośrodka sekty posiada władzę absolutną, uważany jest za bóstwo wcielone na Ziemi. Nawet Jezus Chrystus nie miał tak dobrze!

Prof. Anatol Antysektowicz 

Komentarzy 13 to “Siergiej Łazariew – Diagnostyka karmy czy niebezpieczna sekta rosyjskich satanistów?”

  1. Karmelina Says:

    Łazariew to totalna bzdura hahahahaha… to ktoś z zaburzeniami psychicznymi! Samozwańczy Profesor od karmy 😀

  2. Hanna Zdrojewska Says:

    Łazariew to jeden z głównych ideologów tej sekty – tak twierdzą moi przyjaciele w Rosji. Bardzo niebezpieczny kult, starannie maskowany.

  3. Bezprymi Says:

    Dobrze piszesz profesorze. Zamawiam więcej takich otwierających na rosyjskie demagogiczne sekty artykułów.

  4. Carlos Says:

    Naprawdę jestem pod wrażeniem dogłębnej znajomości tematu.
    Niesamowita jest wiedza autora…

    Ogrom wiedzy. Prosimy o więcej takich uświadamiających artykułów.

    Bo w Polsce się prawie nie mówi o niebezpiecznych rosyjskich sektach.

    A to V kolumna FSB być może jest.

  5. ja Says:

    Świetny, bardzo wiarygodny, bardzo wiarygodny artykuł.

  6. k4y4k Says:

    Jak można stwierdzić, czy coś jest dobre czy złe? Lub czy moje wierzenia są w 100 % pewne. Mi się to wydaje bez sensu chyba, że jest to jakiś portal gdzie każdy dobrał sobie najlepsze możliwe postąpienia w najlepszym kierunku. Wtedy to ma sens, ale nie często ktoś podchodzi do tematu wierz 100% lub nie wierz. Więc w pewnym sensie jeśli ktoś uważa, że to jest szkodliwe i tak twierdzi to może tak uważać, ale bez tego mogłoby nie być czegoś co jest teraz. Chyba, że ktoś ma inne zdanie to proszę napisać.

  7. EMILIA Says:

    Łązariew pisze same Bzdury!

  8. lulu Says:

    Mimo że Łazariew jest sekciarzem, to fajnie się go czyta. Jestem przy 3 książce i na tym się nie skończy 🙂
    Ave Łazariew! Ave Bóg!

  9. Jaro Says:

    Dziękuję

  10. Olo Says:

    Może sobie być w sekcie, czy poza nią, wsio jedno. Czytając jego książki przecież nie polecę się do niej zapisać. Czytałem książki różnych ludzi, czytam od 15 lat książki podobne, po prostu traktuję to jako rozrywkę.

  11. Arek Says:

    Przeczytałem prawie wszystkie książki Łazariewa, pomógł mi się zbliżyć do Boga, artykuł o nim jest tak samo ogólnie napisany jak on sam pisze o karmie w swoich książkach. Nie utraciłem zdrowego rozsądku, ale dzięki jego książką bardziej dbam o swoją Duszę. W chwilach trudnych, gdy się traci właściwy kierunek w życiu, warto przeczytać kilka rozdziałów aby złapać spowrotem własciwą swoją ścieżkę

  12. Bogdan Wuwer Says:

    Witam jestem chory na nerki jak można się z Panem spotkać tel 512242115

  13. Krystyna Says:

    Jeżeli człowiek swoją twórczością pomaga ludziom zbliżyć się do Boga , dbać o swoją duszę i być dobrym czlowiekiem to jakie ma znaczenie czy należy do jakiejś sekty czy nie…


Dodaj komentarz